niedziela, 22 grudnia 2013

Rozdział 3

Wieczorem Harry zaproponował , że zamówi pizze i obejrzymy film. Kiedy pizza została dostarczona wzięliśmy szklanki z colą i usadowiliśmy się w salonie przed wielką plazmą. Harry włożył jakiś film do odtwarzacza i już po chwili na ekranie ukazały się napisy początkowe. Właśnie brałam łyk napoju kiedy ukazał się tytuł. "Szybcy i wściekli". No ja pierdole... Poważnie? Ten na górze chyba nie źle się bawi. Ale to , kurwa wcale nie jest śmieszne. Nie mógł wybrać na przykład "Mój przyjaciel Hachiko " ?  Postanowiłam jednak wytrwać i pooglądać film do końca. O matko . Kiedy oglądałam te wszystkie samochody i słyszałam ten ryk silnika ... Ahh , chcę się przejechać ! Z moich myśli wyrwał mnie Harry , który poinformował mnie o końcu film. Podziękowałam za posiłek i miło spędzony wieczór i udałam się na górę. W łazience wzięłam kojący prysznic i wyszczotkowałam zęby. Ubrałam szybko jakieś piżamy ,które zostawiły dla mnie Perrie i Eleonor i udałam się do pokoju. Wsunęłam się na łóżko pod ciepłą pościel i niemal od razu zasnęłam. 

*
Rano obudziłam się przez zatkany nos. No pięknie jeszcze tego mi brakowało. Wygrzebałam się z cieplutkiego łożka i  ruszyłam na dół. Jak się okazało po kuchni już krzątał się Kędzierzawy . 
-Hej.- o kurde ... To nie mógł być mój głos .Dopiero teraz poczułam jak boli mnie gardło. Harry odwrócił się w moją stronę i spojrzał na mnie z troską.
-Hej ,dobrze się czujesz ? 
-Chyba się przeziębiłam .
Chłopak podszedł do mnie i położył dłoń na moim czole. Wzdrygnęłam się na ten kontakt , ale nie odsunęłam się.
-Jesteś rozpalona. Poczekaj.-powiedział i odwrócił się szukając czegoś w szafkach . Po chwili wyciągnął  z niej jakieś tabletki i podał je mi , po chwili podał mi również szklankę wody.- Weź to , powinno pomóc. Idź do łóżka , a ja ci zaraz przyniosę śniadanie i ciepłą herbatę. 
Zrobiła tak jak kazał i już po chwili grzałam się w ciepłym łóżeczku. Kurczę zapomniałam poprosić Harrego o chusteczki . Okazało się , że nie potrzebnie się martwiłam bo razem ze śniadaniem chłopak przyniósł także opakowanie chusteczek. Cały dzień przeleżałam w łóżku smarkając i kichając co pięć minut.
*
Na drugi dzień było już zdecydowanie lepiej. Zaraz po wstaniu z łóżka udałam się do łazienki w celu wykąpania się. Po zdjęciu ubrań zaczęłam przyglądać się sobie w lustrze. Niektóre siniaki zniknęły inne dopiero znikały tak samo jak rany. Jednak uraz psychiczny pozostawał. Po prysznicu ubrałam się i zeszłam po schodach. W kuchni Harry jak zwykle robił już śniadanie . Usiadłam przy wysepce kuchennej i wziełam w dłonie szklankę soku pomarańczowego , którą chłopak podsuną mi pod nos. Po chwili dostałam również pyszne tosty francuskie.
-Jak się spało ? - zapytał brunet.
-Całkiem dobrze. Czuję się już lepiej. 
-To wspaniale. -Harry uśmiechną się ukazując dołeczki w policzkach. Nabrał na drugi talerz własną porcję śniadania i usiadł na przeciwko mnie. -Wiesz Lea ,nie mówiłaś nic o swojej rodzinie ...
Przerwałam mu w pół zdania.
-To dla tego , że tak naprawdę moja rodzina była do dupy. Moja matka zmarła gdy miałam 5 lat , ojciec od tamtego czasu pije i ćpa , a mój brat jak tylko skończył 18 lat poszedł z domu i tyle go widziałam. Co prawda zapewniał mnie , że któregoś dnia mnie z tamtąt weźmie , ale do tej pory go nie widziałam. 
-Oh... Sorry nie wiedziałem.
-Nic się nie stało. -posłałam mu delikatny uśmiech.
-Posłuchaj ,wieczorem przychodzą do mnie koledzy , czy to jest okey ? -spytał spoglądając na mnie.
-Wiesz to twój dom , rób co chcesz. 
-Ale nie przeszkadza ci to ?
-Nie Harry , ja najwyżej będę na górze.
-Okey. 
*
Po śniadaniu poprosiłam Harrego o pożyczenie laptopa i usiadłam w ogrodzie słuchając muzyki i czytając jakąś książke online.Doszłam do 15 rozdziału kiedy zaburczało mi w brzuchu. Odłożyłam urządzenie na leżak , a sama udałam się do kuchni. Zaczęłam robić sobie kanapkę kiedy do kuchni wszedł Harry.
-Zgłodniałaś co ? - wyszczerzył się.
-No , tak trochę. A o której mają być twoi znajomi ? 
Brunet spojrzał na zegarek na swojej ręce a potem na mnie.
-Za godzinę i w sumie to przyjdzie tylko jeden kolega . 
-Aha spoko.
Po zrobieniu kanapki udałam się do salonu razem z Harry . Postanowiliśmy pooglądać telewizje. Byliśmy w trakcie oglądania Love Actually kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi . Kędzierzawy poszedł otworzyć . Po chwili wrócił do salonu a za nim wszedł szatyn o niebieskich oczach. Moje serce stanęło . O ja pierdole ...
-Louis ?!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~`

Hej. Oto nowy rozdział. Wiem , że , krótki , ale był pisany na szybko . Za to postaram się dodać następny jeszcze przed końcem roku. Mam nadzieję , że się spodoba. Komentujcie Kelsey :D

3 komentarze:

  1. Jak mogłaś przerwać w takim momencie??? Skąd Lea zna Louisa??? Lea kocha wyścigi ??? Pisz dalej, proszę <3

    OdpowiedzUsuń
  2. heyyyy natknelam sie na tego bloga i mysle, ze jest calkiem fajny, tylko tak jakby odrobine brakuje ci czytelnikow, ktorzy by komentowali bo wyswietlen jest dosc sporo.ma dla cb kilka rad:
    1napisz do autorki/tlumaczki jakiegos znanego w polsce opowiadania,albo chociaz posiadajacego duza liczbe obserwatorow i komentarzy.popros ja o ''wypromowanie'' bloga poprzez umieszczenie w polecanych.najlepiej bedzie jak napiszesz do kilku.
    2rozdzialy sa dosc krotkie i dosc zadko dodawane, moze warto by to zmienic? nie tyle dlugosc rozdzialu co dlugosc czasu czekania czytelnikow
    3pfffff..... skarbie, moglabym ci tu i do 100 ponktow prawic kazania, ale jaaaakos mysle ze te dwie rzeczy na razie ci wystarcza,tak na dobry poczatak. to nie poddawaj sie i weny zycze!
    p.s.wylacz weryfikacje obrazkowa

    OdpowiedzUsuń
  3. No niee jak mogłaś skończyć akurat w takim momencie?! skąd ona zna Louisa? o.O
    wgl zakładam,że jej pasją są wyścigi ahh pasują do siebie z Harrym xD
    Totalnie sie zauroczyłam w tym opowiadaniu,szkoda że rozdział taki krótki no ale był świetny :)
    + Podoba mi się imię Lea, jest świetne <3
    Możesz mnie informować o nowych rozdziałach proszę? :)@Motherfuuucker

    OdpowiedzUsuń