wtorek, 14 stycznia 2014

Rozdział 4

-Louis ?!
-Lea ?!
Nie, to nie możliwe.  Jakim. Kurwa. Cudem ?! 
-Yyy ... To wy się znacie ? - no tak , z tego wszystkiego zapomniałam o Harry'm. Niebieskooki mierzył mnie spojrzeniem , nie powiem , że nie robiłam tego samego.
-Jak mogłeś ?! -krzyknęłam podchodząc bliżej szatyna -Ty skończony dupku ! Co ty sobie wyobrażałeś ?!
-Lea , może ... - Harry próbował coś powiedzieć , ale ja go zignorowałam i ruszyłam biegiem na górę czując łzy w kącikach oczu. Nie wierzę. Czemu to ja mam takie jebane szczęście ?! Ile to już lat ? Cztery ? Gdy tylko wbiegłam do pokoju , trzasnęłam drzwiami i rzuciłam się na łóżko. Łzy spływały mi po twarzy niczym strumyki . Szloch wstrząsną moim ciałem. Po prostu nie wierzę . Usłyszałam skrzypnięcie drzwi i nie odwracając się krzyknęłam : 
-Nawet nie przekraczaj progu , Louis !
-To tylko ja. - dobiegł mnie zachrypnięty głos Harry'ego.
Po chwili poczułam jak łóżko ugina się pod jego ciężarem .
-O co chodzi z Lou ? Skąd go znasz ? - zadawał pytania , a ja nawet nie raczyłam się odwrócić do niego. - Lea ...
-Mój brat ... -wymamrotałam niewyraźnie w poduszkę. 
-Co "twój brat" ? - spytał odwracając mnie przy tym . Usiadłam gwałtownie.
-Louis to mój brat . - powiedziałam donośniej. Oczy Harry'ego przybrały rozmiar piłek tenisowych.
-C...co ? - wyjąkał zdezorientowany - Ale przecież ty nie masz na nazwisko Tomlinson ...
-Zmieniłam je ... Złe wspomnienia . 
Kędzierzawy siedział na łóżku otępiały , próbując przetrawić informacje. 
-Więc on się wyprowadził , zostawiając z ojcem ćpunem obiecując , że wróci , ale to się nigdy nie wydarzyło ? 
-Mniej więcej. Po tym miałam tylko gorzej ... I jeszcze to porwanie -ostatnie zdanie wyszeptałam, łamiącym się głosem.
Brunet siedział tak chwilę po czym zerwał się z łóżka.
-Zajebie go ! - krzyknął ruszając do drzwi. Czekaj ... Co?!
-Harry , nie. To twój przyjaciel ! - złapałam go za rękę i próbowałam go odciągnąć.
-Gówno mnie to obchodzi. 
-Harry prosze ...- powiedziałam czując łzy. Chłopak zareagował , natychmiast przyciągając mnie do silnego uścisku. Nie wiem dla czego , ale nie wyrwałam się. W jego ramionach czułam się jakoś tak ... inaczej ? 
-Spokojnie , już ok. 
Wzięłam głęboki oddech próbując się uspokoić. 
-Czy on jest na dole ? - spytałam patrząc na niego. 
-Tak, ale jeśli chcesz to powiem mu żeby poszedł. 
-Nie. Muszę w końcu z nim pogadać.
Wyplątałam się z uścisku Harry'ego i ruszyłam na dół. Louis siedział na kanapie z twarzą ukrytą w dłoniach. Gdy usłyszał , że wchodzę do salonu uniósł głowę. Jego oczy były przekrwione od łez , a policzki mokre. 
-Lea ... - powiedział i szybko wstał przytulając mnie. Stałam tam kompletnie nie reagując. Po tym roku jedynie jak na razie przyzwyczaiłam się do uścisków Harry'ego. Kędzierzawy , który stał w progu musiał to zauważyć.
-Lou ...-powiedział ostrzegawczo.
-To moja siostra , chyba mogę ją przytulic. - odpyszczył mu . 
Odsunęłam się od niego . 
-Nie masz prawa mnie tak nazywać . -zauważyłam ból na jego twarzy . 
-Co ? Lea o co ci chodzi ? 
-O co mi chodzi ? O. Co. Mi. Chodzi ?! Ty chyba kpisz ! Wynosisz się z domu , obiecujesz , że wrócisz po mnie jak tylko będziesz mógł , a tymczasem ciebie nie ma . Wiesz jak się czułam musząc znosić ojca ?! - mówiłam , gdy łzy zaczęły spływać mi po twarzy .
- Przecież ja przyjechałem po ciebie . Rok temu byłem w domu , aby cię zabrać ale sąsiedzi mówili , że nie ma cię od dłuższego czasu. Przecież powiedziałem , że wrócę jak już wszystko unormuje . 
Patrzyłam na niego zdumiona .
-Serio ? 
-Tak. Przecież obiecałem. - powiedział i znów przyciągnął mnie w swoje ramiona. - Jezu , bałem się , że cię straciłem. Że coś ci się dzieje , a ja nawet nie wiem gdzie jesteś.
-Lou ...-usłyszałam głos Harrego- Ona była przez rok bita i gwałcona .
Brat odsunął mnie na długość ramion odszukując w mojej twarzy cienia rozbawienia.
-On mówi prawdę ...-wyszeptałam.
-O boże , Lea. - powiedział znów mnie przytulając. - Jak znajdę skurwysyna to go zabije. 
-Ustaw się w kolejce stary .- rzekł Hazz. 
Pomimo sytuacji uśmiechnęłam się przez łzy. W końcu Lou mnie puścił . 
-A więc uratowałeś życie mojej siostrze - zwrócił się do Lokatego. 
-Na to wychodzi.
-Dzięki. - rzucił się na Hazze . 
-Wow , spokojnie. - zaśmiał się Kędzierzawy. 
Po wszystkim usiedliśmy w salonie i oglądaliśmy filmy. Powiedziałam bratu , że na razie nie jestem gotowa rozmawiać o tym co wydarzyło się przez ostatni rok. Nie naciskał za co byłam wdzięczna. Lou powiedział , żebym się do niego przeprowadziła na co Harry zareagował głośnym "NIE!" Spojrzałam na niego zdziwiona. No ale nie kłóciłam się o to. Na razie dobrze czułam się u niego i nie miałam zamiaru nigdzie iść. Ufam mu. Mam nadzieje , że tego nie spieprzy. Ok. 21 Lou powiedział , że musi iść. Pożegnał mnie uściskiem i zaproponował zakupy w przyszłym tygodniu . Zgodziłam się wiedząc , że nie mam nic do ubrania. Smutna prawda.  W czasie gdy Harry żegnał się z Lou udałam się na górę , aby się wykąpać. Po prysznicu zdałam sobie sprawę, że nie wzięłam piżamy . W samym ręczniku ruszyłam do pokoju. Otworzyłam drzwi biodrem ponieważ w rękach miałam ubrania z tego dnia. Po przekroczeniu progu zamarłam , a ubrania upadły mi na podłogę.
-Harry !- pisnęłam na widok chłopaka na moim łóżku . On natychmiast spalił buraka i zasłonił oczy.
-Przepraszam. Chciałem porozmawiać i pomyślałem , że poczekam w pokoju. 
-Nic się nie stało.  Po prostu nie patrz , a ja się ubiorę , ok ?
-Jasne.
Szybko wciągnęłam na siebie piżamę i usiadłam obok Harry'ego.
-Już możesz patrzeć. 
Zabrał ręce , a na jego twarzy gościł wielki uśmiech . 
-Ładniej ci było w tym ręczniku . 
Spaliłam buraka , a potem spuściłam głowę.
-Taa , na pewno.Z tymi wszystkimi siniakami i ranami. 
Chłopak uniósł mój podbródek i spojrzał w oczy. 
-Jesteś  piękna , nie ważne czy z siniakami czy bez. 
Zawstydziłam się na jego słowa. Po chwili popchnęłam go żartobliwie , a on stracił równowagę i upadł na poduszki . 
-Ej. -zaśmiał się i teraz to on mnie przewrócił i przerzucił nogi po obu moich bokach i zaczął mnie łaskotać. 
-Harry , przestań ! - śmiałam się. Po raz pierwszy od tak długiego czasu , szczerze się śmiałam. 
Po chwili przestał , jego twarz znajdowała się milimetry od mojej. Spojrzał w moje oczy i rzekł : 
-Na prawdę jesteś piękna.
Jeju , jakie on ma ładne oczy. Nagle zaczął się przybliżać. Chwila dlaczego ja też się przybliżam ?! Zanim zdążyłam zareagować jego usta dotknęły moich. Całował mnie powoli , jakby niepewny czy go nie odepchnę. Chwila dlaczego ja go nie odpycham ? Dlaczego ja oddaje pocałunek. 
-Harry , ja ...-powiedziałam po chwili delikatnie go odpychając . 
-Tak , masz rację. Sorry , wiem przecież co przeszłaś . Na prawdę ...
-Harry . - powiedziałam łapiąc w ręce jego twarz. - Uspokój się . Chodzi mi o to , że ... Matko .Jestem tutaj kilka dni , byłam bita ki gwałcona , boję się ludzi , a ty mi się podobasz i ciebie się nie boję. Nie wiem dlaczego , ale tak jest . 
Chłopak spojrzał mi w oczy. Mogłam dostrzec iskierki w jego własnych .
-Czyli nie zrobiłem nic źle ? 
-To zależy od tego dlaczego to zrobiłeś . 
-Bo mi się podobasz . -powiedział przysuwając się do mnie- Bo imponuje mi twoja wytrwałość . Bo uwielbiam to jak wpasowujesz się w moje ramiona - owinął swoje ramiona wokół mnie- Bo mimo tego , że znamy się kilka dni zaczynam coś do ciebie czuć. Chcę się tobą opiekować. Chcę wiedzieć , że nic ci nie grozi. Chcę , aby już nigdy to co przechodziłaś przez ten rok się nie powtórzyło . -zbliżył twarz do mojej- Proszę , pozwól mi .
Pokiwałam głową. On uśmiechnął się i złączył nasze usta w pocałunku. Jezu to tak szybko , znamy się kilka dni ,a tu już coś takiego. Wiem , że to może zbyt pochopna decyzja , ale chce się czuć bezpiecznie i jak na razie przy nim mogę tego bezpieczeństwa doświadczyć. 
-Tylko Harry , na pewno ? 
-Tak.
-Wiesz , że związek ze mną nie będzie prosty ? -powiedziałam i poczułam rumieniec wkradający się na moją szyję- po tym co przeszłam nie będzie mi łatwo przełamać się ... Już dziwi mnie , że nie uciekłam po tym pocałunku .  I ja wiem , że ty będziesz mieć swoje potrzeby , a ja ... - przerwał mi wiedząc do czego zmierzam . 
-Nawet więcej nie mów. Nie mam zamiaru być z tobą dla seksu. Nie mam zamiaru się śpieszyć . Chcę pomału poznawać ciebie i twoje nawyki. Boże , dziewczyno czy ty zdajesz sobie sprawę jak ty mnie zmieniłaś w ciągu tych kilku dni ? 
Spojrzałam na niego wzrokiem typu "Proszę kontynuuj "
-Wcześniej byłem typem ,który miał dziewczynę na jedną noc. Nie interesowały mnie uczucia innych. A teraz ? Chcę się tobą zaopiekować. Kiedyś Zayn powiedział , że żadna mnie nie usidli. Jak widać każdy może się mylić. 
Przytuliłam go mocno. Miło słyszeć coś takiego.
-To znaczy , że będziesz moją dziewczyną ? 
-Tak. - uśmiechnęłam się do niego. - A teraz mów o czym chciałeś pogadać ? 
-Co ? - spojrzał na mnie zdezorientowany . 
-No powiedziałeś , że przyszedłeś tutaj bo chciałeś pogadać. Wiec mów.
-A tak. Lou zauważył jak zachowuje się w stosunku do ciebie i ostrzegł mnie , że jeśli cię zranię to skończę 3 metry pod ziemią. 
-To uroczę . -powiedziałam i dałam mu buziaka w policzek . Mój chłopkach. Jakie to fajne. Zwłaszcza po tym roku. Apropos. Wiem , że ten związek nie będzie prosty , ale będę się starać. 
Przypomniała mi się jedna rzecz , która zobaczyłam gdy oglądałam ostatnio dom. 
-Skoro jestem twoją dziewczyną to powiesz mi dlaczego masz w garażu praktycznie same auta wyścigowe ? - powiedziałam unosząc jedną brew. Poczułam jak chłopak się spina . Tak naprawdę podejrzewałam o co chodzi , ale musiałam usłyszeć to z jego ust. 
-Yyy , nie wiem o czym mówisz ? 
-Hazz nie udawał debila. Wiem , że się ścigasz . 
-CO ?!
- Powiedzieć ci mały sekret ? - wyszeptałam do jego ucha- Też się ścigałam . 
-I znowu , co?!
-No tak . Uwielbiam to uczucie , kiedy adrenalina krąży w twoich żyłach. To był sposób , aby odreagować sytuację w domu. 
-Od kiedy się ścigasz ? - spojrzał na mnie już lekko rozluźniony.
-Zaczęłam dwa lata temu , ale przez to porwanie nie jeździłam rok . 
-OMG ... Moja dziewczyna się ściga ... Moja dziewczyna się ściga ! - krzyknął i rzucił się na mnie z przytulasem. 
-Już się uspokój. -uśmiechnęłam się do niego. Ziewnięcie opuściło moją buzie.
-Jesteś zmęczona ? Idź spać jutro porozmawiamy . - powiedział i dał mi buziaka w policzek. 
-Dobranoc Harry.
-Dobranoc.-posłał mi ostatni uśmiech zanim wyszedł. Zasnęłam uśmiechając się do siebie. Nareszcie zaczyna być lepiej. 
*
-Nie !
Znowu obudziłam się z krzykiem. Mój oddech był  ciężki i nie równy.  Wiedziałam , że nie dam rady zasnąć. Wstałam i udałam się do pokoju Harry'ego. Delikatnie uchyliłam drzwi i zobaczyłam mojego chłopaka słodko śpiącego . Na palcach podeszłam do łóżka i delikatnie szturchnęłam Loczka w ramię.
-Harry. - szepnęła. Nie zareagował. -Hazz.- powiedziałam głośniej.
Chłopak otworzył oczy. Zamrugał kilka razy , aby przystosować się do ciemności . Po chwili jego wzrok spoczął na mnie 
-Lea ? Co się stało ? - powiedział siadając i przecierając oczy. 
-Miałam koszmar. - powiedziałam szeptem- Mogę spać z tobą ? 
-Oh , jasne. - powiedział i posunął się robiąc mi miejsce . Po chwili leżałam obok niego a on przytulał mnie do swojego ciepłego ciała. 
-Śpij spokojnie, jestem tutaj. - usłyszałam jeszcze cichy szept Harry'ego zanim zasnęłam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Siemanko. Z opóźnieniem , ale dodaje. Mam nadzieję , że się spodoba. Wczoraj miałam urodzinki , jej! Komentujcie i do następnego Kelsey :*

8 komentarzy:

  1. Genialny rozdział <3 I wszystkiego najlepszego (trochę spóźnione życzenia)

    OdpowiedzUsuń
  2. LOL! Harry i Lea razem są? ale fajnie ^^
    Wow,wg to zaskoczyłaś mnie tym,że Lou okazał byś się jej bratem.
    haha btw uwielbiam reakcję Harrego na to jak Lea powiedziała mu,że się ściga/ścigała. Haha kocham mojego Hazze <3 x
    Rozdział świetny(jak zwykle) + wiem,że spóźnione ale kochana wszystkiego najlepszego,spełnienia marzeń i wg czego tam już sobie zapragniesz :* Liczę na twój szczery komentarz pod moim nowym 2 rozdziałem,to dla cb tylko 2minutki a dla mnie zaciesz przez jakieś 24h. Będzie mi miło jak sie odwdzięczysz i skomentujesz x http://coldness-funfiction.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  3. Lou jest jej bratem ?! o fuck ! ale miło, że wyjaśniło się wszystko między nimi xx awww . Lea jest z Harry'm *.* i ta ..um.. radość jak dowiedział się, że ona się ściga też . haha x genialna x nie mogę się doczekać następnego rozdziału xx + spóźnione wszystkiego najlepszego skarbie <3
    ~@xx_sweetie

    OdpowiedzUsuń
  4. boskooo..!!
    Bomba.
    masz wielki talent i pomysły. .

    ZAPRASZAM DO SIEBIE NA OPOWIADANIA O ONE DIRECTION
    Liczę na szczerą opinię. To dla mnie bardzo ważne.

    http://my-life-is-true-onedirection.blogspot.com/

    . ~ Misiaczek

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejejeje supeerr blooog i love it. Ńajlepszego no troche spoznione le jest. Zapraszwm do mnie the-black-side-of-darkness.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Bosko piszesz... Mam nadzieję, że następny rozdział już niedługo ^^
    ~ Życzę duuużo weny

    OdpowiedzUsuń
  7. WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO (Trochę, pfff nawet bardzo spóźnione, ale przynajmniej jest)
    zdrowia, weny, szczęścia, spełnienia wszelkich marzeń, miłości itd.
    Sorry za tą opóźnioną reakcję na twoje urodziny ;p

    P.S.
    Kiedy next????? Plisssss, uzależniłam się, dodaj nexta to rozkaz :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem właśnie w trakcie pisania, jeśli dobrze pójdzie to w tym tygodniu xx
      Ps. Dziękuję za życzenia :*

      Usuń