sobota, 24 sierpnia 2013

Rozdział 1

Perspektywa 3 os.

Po domu rozniosło się donośne walenie w drzwi. Szczupła i zgrabna brunetka udała się w kierunku drzwi ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy. Było kilka minut po 23 , a przecież chłopcy mieli wrócić po pierwszej. Pukanie do drzwi się nasilało . Dziewczyna złapała za klamkę i powoli otworzyła drzwi. Widok jaki zastała za drzwiami kompletnie ją zszokował.
-Boże , Harry co się stało ?! Kto to jest ?! I co ty tu robisz ?! Powinieneś teraz kończyc wyścig !
Chłopak który stał na zewnątrz z nieprzytomną dziewczyną na rękach tylko posłał jej wrogie spojrzenie.
- Cholera,zamknij się Eleanor. Myślisz , że nie wiem ?! Przepuść mnie to wszystko ci opowiem.
Brunetka zrobiła tak jak poprosił ją chłopak z burzą czekoladowych loków na głowie i zielonymi oczami. Kędzierzawy natychmiast przekroczył próg i udał się w stronę salonu , gdzie położył dziewczynę na sofie i usiadł obok niej.
-Hazz powiesz mi w końcu co się dzieje ? - powiedziała zdenerwowana brunetka , która wkroczyła do salonu zaraz za chłopakiem.
-Ja pierdole co tu dużo gadać. Ścigałem się , byłem już koło tego zakrętu , wiesz w tym lesie co raz zgubiliśmy Niall'a. i nagle ona wyskoczyła mi na jezdnie. Zacząłem hamować , a ona jak gdyby nigdy nic sobie zemdlała. Kurwa , przez tą dziwkę przegram wyścig. Ale przecież nie mogłem jej zostawić w takim stanie .
-Harry uspokój się !- wrzasnęła Eleanor.-Wdech , wydech. Spokojnie.
-Sorry, ale wiesz ile ten wyścig dla mnie znaczył. Zresztą weź telefon i zadzwoń po chłopaków, ja ją zaniose na górę do pokoju. A gdzie jest Perrie  ?-mówiąc to wziął nieznajomą na ręce i ruszył z nią w kierunku schodów prowadzących na piętro.
-Powinna być na górze. Pewnie zasnęła , albo płaczę bo zaczęła oglądać Titanica. -Harry tylko zaśmiał się pod nosem . Wszedł do pokoju gościnnego i położył dziewczynę na łóżku . Chwilę po nim do pokoju weszła Eleanor z Perrie.
-Boże ! Harry co jej zrobiłeś ?!-wrzasnęła zszokowana blondynka.
-Kurwa , zawsze ja. -mrukną pod nosem.-Nic jej nie zrobiłem. Nawet nie wiem co jej jest.
-Jezu ona jest cała posiniaczona.-Perrie patrzyła na nią z niedowierzeniem -Cholera , czy to krew ? - mówiąc to wskazała na jej ubrania.
-Kurwa. Eleanor przynieś apteczkę i opatrzcie ją . Zajmijcie się nią dopóki się nie obudzi , a ja pójdę na dół i zaczekam na chłopaków.
*godzinę później*
Chłopcy wraz z Harrym siedzieli w salonie i zastanawiali się co zrobić z nieznajomą. 
-Wiecie co , bo ja od dłuższego czasu mam ochotę na kebaba i ...-zaczął Niall , ale Louis mu przerwał.
-Powaliło Cię . Przecież nie możemy jej zjeść. 
-Ale ja wcale ...- chłopak miał dokończyć kiedy po domu rozległ się przeraźliwy krzyk , a po schodach niemal natychmiastowo zbiegła Perrie. 
-Niech zgadnę , obudziła się ? - zapytał obojętnym tonem Harry.
-Taa ... Może idź tam i jej wszystko wyjaśnij.
Chłopak z burzą loków niechętnie , ale wstał i ruszył do pokoju, w którym znajdowała się dziewczyna. Po przekroczeniu progu ujrzał nieznajomą dziewczynę skuloną na łóżku i trzęsącą się ... ze strachu? Na przeciwnym końcu łóżka siedziała Eleanor , która starała się ją uspokoić , ale to wyglądało jakby do dziewczyny nic nie docierało. Harry po raz pierwszy spotkał się z takim widokiem. Cała złość , którą obdarzał dziewczynę wyparowała. Był na nia wkurwiony za to , że przez nią przegrał ważny wyścig ,ale gdy tylko ją zobaczył nie mógł na nią nakrzyczeć. Powoli podszedł do łóżka i kucną obok niej kładąc jej rękę na kolanie. Nieznajoma natychmiast podniosła oczy , które gdy tylko spoczęły na chłopaku przybrały rozmiar pięcio-złotówek i dziewczyna odskoczyła od niego jak oparzona , a z jej oczu zaczęły lecieć łzy. 
-Ej , spokojnie .. - zaczął Harry próbując znów zbliżyć rękę do szatynki. Niebieskooka zatrzęsła się .
-Zostaw mnie . Proszę.- wyszeptała cichu przez łzy. Brunet poczuł dziwne ukłucie w klatce kiedy to powiedziała. Nie zrozumiał dlaczego wgl. przejmuję się tą dziewczyną. Przecież jest Harry'm Styles'em , największym flirciarzem i największym dupkiem jakiego znają dziewczyny w Holmes Chapel. Miał opinie jako facet , który ma dziewczynę na jedną noc. Tak na prawdę nigdy nie miał prawdziwej dziewczyny. 
Kędzierzawy odwrócił się chcąc znaleźć wsparcie u Eleanor , ale jej nie było.Westchną ciężko i znów spróbował złapać kontakt z szatynką.
-Nie bój się. Nic ci nie zrobię. Jestem Harry. - powiedział starając się brzmieć delikatnie. Dziewczyna spojrzała niepewnie na niego.
-Lea.- wyszeptała ocierając policzki.-Możesz mi powiedzieć co tutaj robię  ?
Harry lekko się zmieszał. Nie wiedział czy może powiedzieć dziewczynie całą prawdę , a zwłaszcza tą część o wyścigach.
-Jechałem samochodem kiedy nagle wyskoczyłaś na jednię , a potem zemdlałaś. Nie chciałem zostawić cię samej więc wziąłem cię tutaj do siebie.
-Och.-Lea zdołała tylko tyle wydusić.-Przepraszam nie chciałam robić kłopotu. Ja zaraz stąd sobie pójdę. Dzięki za pomoc.- powiedziała po czym wstała, ale zachwiała się na nogach . Na szczęście Harry ją złapał.
-Nie tak szybko księżniczko. Jesteś zbyt osłabiona i z tego co widzę to też poraniona i posiniaczona. Boże dziewczyno co ci się stało ? - ostatnie zdanie praktycznie wyszeptał. 

Perspektywa Lea'i
Gdy tylko zadał to pytanie w moich oczach natychmiast pojawiły się łzy , które chwilę później spływały po policzkach.
-Ja... Nie chcę o tym rozmawiać. Z resztą nic mi nie jest. - on tylko spojrzał na mnie jak na idiotkę.
-Pierdol , pierdol , ja posłucham. Zawołam Eleanor i Perrie , one dadzą ci jakieś ciuchy na przepranie i pokarzą Ci łazienkę.-powiedział i wyszedł z pokoju nie dając mi szansy na zaprotestowanie. Kurwa . Jestem w jakimś obcym domu , jakiegoś chłopaka , którego nie znam. Boję się. Po tym roku , mam dość. Moja psychika jest na wyczerpaniu. Moje użalania się nad sobą przerwał dźwięk drzwi przez , które weszły dwie dziewczyny. Brunetka i blondynka. 
-Hej , jak się czujesz  ?- zapytała ta druga.
-Um... Chyba dobrze. -wyszeptałam przestraszona. 
-Spokojnie , nic ci nie zrobimy. Przyniosłyśmy Ci ubrania na zmianę i chcemy ci pokazać łazienkę. Chodź za nami. - zrobiłam jak prosiły. Na przeciwko pokoju , w którym się znajdowałam była łazienka. W sumie całkiem blisko. Dziewczyny dały mi jakieś ciuchy i ręcznik oraz kazały przyjść do pokoju , gdy już skończę. Weszłam do pomieszczenia. Łazienka była duża i przestronna . Wydaję mi się , że temu chłopakowi nie brakuje kasy. Zaczęłam ściągać z siebie moje brudne i podarte ciuchy. Gdy to zrobiła zaczęłam się przyglądać w lustrze , które było na ścianie. Kiedy tylko ujrzałam moje odbicie chciało mi się płakać. Całe moje ciało było w siniakach , zadrapaniach. Miałam też kilka głębszych ran , z których ciągle sączyła się krew. Jednym słowem wyglądam okropnie. Weszłam pod prysznic. Ciepła woda zaczęła przemywać moje ciało. Dawno nie zaznałam takiej kąpieli. Po skończonym prysznicu osuszyłam swoje ciało i włosy. Zauważyłam , że krew juz tak bardzo się nie sączy. Ubrałam szare spodnie dresowe i białą bokserkę , która dały mi dziewczyny i ruszyłam do pokoju. Drzwi były uchylone , a zza nich dobiegały głosy blondynki i brunetki.
-Co ona musiała przejść.
-Dokładnie. Wygląda jak zmaltretowana. 
Na samo wspomnienie znów zachciało mi się płakać, ale postanowiłam być silną. Przestałam podsłuchiwać i weszłam do pokoju. Dziewczyny natychmiast zamilkły.
-Yyy ... Dziękuje za ubrania. -powiedziałam cicho.
-Nie ma za co.- rzuciła blondynka- Swoją droga jestem Perrie , a to Eleanor.- wskazała na brunetkę , która tylko się uśmiechnęła.
-Lea. - tylko tyle wydusiłam. 
-Posłuchaj może jestes głodna , albo coś ? 
-Nie , dziękuje. 
W tym momencie do pokoju wszedł Harry .
-Dziewczyny, chłopaki was wołają . Mówią , że już jedziecie. 
-Och. Okej .  To na razie Hazza. Pa Lea. Trzymaj się.-pożegnały się i wyszły.
Chłopak spojrzał na mnie i usiadł na krańcu łóżka , na którym aktualnie siedziałam. Ja automatycznie się odsunęłam. 
-Spokojnie. Ja tylko chcę porozmawiać. Nie musisz się mnie bać.
Ja jednak tylko spojrzałam na niego niepewnie. Westchną ciężko. 
-Posłuchaj chcę się czegoś o tobie dowiedzieć. Czemu tak wyglądałaś , czemu uciekałaś , bo sądze , że uciekałaś i czy masz jakąś rodzinę  ?
Ja tylko spuściłam wzrok. Nie chcę gadać o ani jednej z tych rzeczy. Chłopak sfrustrowany przejechał dłonią po swoich lokach.
-Kurwa , ja Cię ratuje. Staram Ci się pomóc. Pozwalam zamieszkać , zawalam jeden z najważniejszych wyścigów , a ty nawet nie raczysz odpowiedzieć na moje jebane pytania. -wyrzucił wkurzony. Zaczęłam się bać.- Cholera , jestes taka trudna. -mrukną pod nosem . Ja ? Trudna ? Weź nie pierdol. Jak byś przeszedł to co ja to tez byś się tak zachowywał. Ale chwilę . Co on powiedział ? Wyścig ? 
-Chwilę , czy ty powiedziałeś wyścig ? - szepnęłam podnosząc na niego wzrok. Chłopak się zmieszał i wstał.
-Nie . Lepiej idź juz spać . Pewnie jesteś wykończona. W razie potrzeby będę obok. - rzuciła na odchodne i wyszedł zamykając za sobą drzwi. 
CO TO KURWA BYŁO ?!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Oto i pierwszy rozdział . Sorry za błędy , ale pisałam ko o 2 nad ranem i nie mam czasu go sprawdzić bo się spieszę. Mam nadzieję , że się spodoba. Komentujcie <33

8 komentarzy:

  1. Super :* Czekam na więcej :# Super S U P E R

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski rozdział <33 Czekam na następny :* :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny blog :) Czekam na następny ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Git :P
    pozdr i zapraszam do siebie http://hiheeuih.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. czekam na next mam nadzieje że zostanie szybko opublikowany :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział :) Czekam na next ;*
    Zapraszam do mnie- waiting-for-a-girl-like-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział <3 (przepraszam, że komentarz tak późno, ale dopiero zaczęłam czytać:). )

    OdpowiedzUsuń
  8. jejku super ! <3 na pewno chcę wiedzieć jak będziesz dodawać nowe
    @ika_klimek

    OdpowiedzUsuń